Koło komosy ryżowej przechodziłam jakoś dotąd z daleka. Kilka razy ugotowałam ją na sypko i do dziś mam w pamięci obraz komosowych ogonków – który jakoś kojarzył mi się niespecjalnie dobrze. Jakiś czas temu dostałam paczkę komosy w prezencie. Zaczęłam więc szukać na nią sposobu. No i jak wypróbowałam przepis na moje ukochane teraz „komosowe chlebki” to zakochałam się na amen.
Komosa jest prawdziwym bogactwem witamin, mikro i makroelementów.
Dlatego warto ją włączyć do swojego menu. Poddaje się w kuchni i można z niej zrobić prawdziwe cuda. Nie chodzi mi oczywiście o to, żeby odtrącić poczciwą grykę czy inne kasze i wsuwać już tylko komosę – ale w ramach urozmaicenia – warto czasem sobie ją kupić. I pokochać.
Nasiona komosy zawierają gorzkie saponiny – więc bardzo ważne jest, żeby ją dobrze wypłukać. Ja za pierwszym razem nie posłuchałam i gorycz komosową naprawdę czuć. Poza tym saponiny mogą działać drażniąco na przewód pokarmowy, więc po co go sobie drażnić. Plus saponin jest taki, że jest to naturalna ochrona przed roślinożercami, więc nie wymaga ona zawrotnych ilości środków owadobójczych.
Komosa ma też trochę kwasu fitynowego, który może wiązać występujące w niej minerały – więc fajnie sprawdzają się przepisy z jej moczeniem i kiełkowaniem. Ale też bez paniki ostatnio zasianej – przeżyjesz, a nawet całkiem prawdopodobne jest – że w ogólnym rozrachunku skorzystasz.
No i teraz prawdziwie imponująca lista. Przedstawiam tutaj wartości, których dostarczy Ci jedna szklanka ugotowanej komosy ryżowej (ok. 185g). Z kaszami jest tak, że często wartości na 100g suchej masy wyglądają imponująco, ale kto jest w stanie zjeść 100g ziaren? Dlatego interesują nas wartości po ugotowaniu.
Jedziemy zatem:
Kcal – 222
Białko – 8,1g (bardzo ładnie jak na kaszę!)
Węglowodany – 39 g (złożone i proszę się ich nie bać!)
Błonnik – 5,2g
Magnez – 36% dziennego zapotrzebowania
Cynk – 25% dziennego zapotrzebowania
Miedź – 38% dziennego zapotrzebowania
Żelazo – 15% dziennego zapotrzebowania (jednak wchłanialność żelaza niehemowego nie jest imponująco wysoka)
Foliany – 19% dziennego zapotrzebowania
Witamina B6 – 17% dziennego zapotrzebowania
Cholina – 10% dziennego zapotrzebowania
Witamina B2 – 18% dziennego zapotrzebowania
Witamina B1 – 17% dziennego zapotrzebowania
Imponujące, prawda?
Korzystaj zatem z uroków tego przyjaznego pseudozboża! Jest naturalnie bezglutenowa, więc świetnie sprawdzi się u osób chorych na celiakię i nietolerancje pokarmowe. Jest lekkostrawna – więc dobra i dla brzucha. Dodatkowo ma właściwości przeciwzapalne, dzięki zawartych w niej przeciwutleniaczom (kwercetyna) i ma przyjemny lekko orzechowy smak.
Jeśli uznasz, że warto – puść dalej, nie się niesie! Dziękuję!
Żyj, nie wariuj i dbaj o siebie!
Ela Sawicka