Wciąż szukasz świetnych kremów, aby nawilżyć swoją niesforną skórę? Wydajesz coraz więcej kasy, próbujesz wciąż nowych serum, zabiegów? Nękają Cię zaparcia? Znów szukasz rozwiązań w aptece? Potworne bóle głowy – znasz to, prawda? Kolejna tabletka, i kolejna.
Moja droga, a co gdybym powiedziała, że rozwiązanie tych problemów może być dużo prostsze, tańsze, bezpieczniejsze? Na wyciągnięcie ręki.
Krótki rachunek sumienia. Teraz. Przed sobą. Ile wody wypijasz?
Wody kochana – nie kawy, nie soków, nie zup, nie napojów, nie herbaty. Wody.
Pewnie już słyszałaś, że składamy się w 70% z wody. No fajnie – tylko co to oznacza dla Ciebie?
Słuchaj, nie tak dawno temu odbywałam praktyki na oddziale gastrologii i hepatologii. Przeprowadzałam wywiady żywieniowe z pacjentami. I żaden, absolutnie żaden, nie pił wystarczającej ilości wody. Był nawet jeden pacjent zakwalifikowany do zabiegu kolonoskopii z powodu uporczywych zaparć. Zaczął pić więcej wody (nawet nie jakoś super dużo wiesz, ale zaczął pić!) – i zaparcia zniknęły.
Wiesz, często szukamy rozwiązań dużo za daleko, i często okazują się one dużo za drogie.
Ja miałam z wodą największy chyba problem. Butelka 1,5 l po prostu mnie przerażała. Każdy tutaj musi znaleźć swój sposób na nią.
I muszę Ci powiedzieć, że od kiedy wypijam przynajmniej 2 litry wody – niezależnie od tego jak wygląda moje żywienie i inne czynniki – czuję się zdecydowanie lepiej! Nawilżona, ze świeżym umysłem, mniej zmęczona, nie wspominając o braku problemów z wypróżnianiem.
Mocno zachęcam Cię – daj temu szansę. Nic nie tracisz, a ile możesz zyskać!!! Przyjmuje się że powinniśmy dostarczać sobie średnio 30ml wody na kilogram masy ciała. Ja piję trochę więcej i czuję się rewelacyjnie. Musisz znaleźć swoją dawkę. Jak to mówią – wszystko jest kwestią dawki (w co naprawdę mocno wierzę!).
Na koniec wymienię Ci trochę korzyści ze spożywania odpowiedniej ilości (i jakości- to też ważne!) wody, które spotkać można w różnych źródłach:
- dzięki wodzie mogą zachodzić w Twoim ciele wszystkie procesy niezbędne do życia
- zdecydowanie poprawia nawilżenie skóry
- poprawia Twoje trawienie
- poprawia metabolizm
- hamuje nadmierny apetyt
- pomaga oczyścić Twój organizm ze zbędnych substancji i toksyn
- poprawia Twoją wytrzymałość fizyczną – kiedy np. skaczesz na zumbie
- reguluje temperaturę ciała – chroni przed przegrzaniem
- pełni funkcję zabezpieczającą i nawilżającą – stanowi ochronę również dla rozwijającego się płodu!
- zapewnia właściwą ruchomość stawów
- poprawia zdolności poznawcze i koncentrację
- jeśli karmisz piersią – to zdecydowanie wspiera ten proces!!! (lepiej niż kadarka!)
Niemało, prawda?
Moim zdaniem, zanim zrobisz dla zdrowia cokolwiek innego – np. rzucisz się w wir wspaniałych diet, zaczniesz wykluczać składniki ze swojego żywienia, ćwiczyć na siłowni – zrób porządek w tej podstawowej kwestii!
Tak często to obserwuję – żywienie niemal na medal, idealny plan treningowy – a wody co kot napłakał. No jak Twoje ciało ma funkcjonować dobrze? Bez tego nie ujedzie.
Nie szukaj wymówek.
Żyj, nie wariuj i dbaj o siebie!
Ela