Moja babcia namawiała mnie zawsze do jedzenia cebuli, używając mocnych włosów jako argumentu, z którym trudno się było kłócić. Jako dziecko jej wierzyłam, a dziś po prostu wiem, że miało to sens.
Siarka ma dla naszego zdrowia bardzo duże znaczenie i można ją znaleźć w warzywach. Fajnie, nie? Dlaczego włosy miały być mocne? Dlatego, że siarka bierze udział w produkcji kolagenu. Skorzystają zatem nie tylko włosy, ale tez paznokcie, skóra i Twoje stawy.
Dr Terry Wahls w swojej książce przypisuje warzywom bogatym w siarkę wiele właściwości, a mianowicie pisze, że:
dostarczają energii mitochondriom
wspomagają efektywne wydalanie toksyn z organizmu
wspomagają leczenie chorób skóry
mają dobroczynny wpływ na kondycję naczyń krwionośnych
obniżają stres oksydacyjny
mają działanie przeciwbakteryjne
mają dobroczynny wpływ na zdrowie jelit i wątroby
Warzywa te najlepiej jeść naprzemiennie i dbać o różnorodność. Czyli nie przywiązywać się zanadto do jednego (bo wszystkie warzywa zawierają – oprócz odżywczych – substancje antyodżywcze). Lista jest spora, na pewno znajdziecie coś dla siebie.
Zwłaszcza kobiet chyba nie muszę przekonywać specjalnie o korzyściach płynących z ich zjadania.
Czasem lepiej zainwestować w dobrej jakości jedzenie niż modny szampon czy hitową odżywkę do paznokci.
Moim zdaniem oczywiście.
Wybierać jest z czego (zapewne lista ta jest niepełna):
szparagi
kapusta chińska pak choy (kupiłam wczoraj w lidlu – choć brzmi tak, że nie wiadomo o co chodzi)
brokuł
kiełki brokułów
kapusta
kalafior
jarmuż (no ten to wszędzie sławny!)
czosnek
kalarepa
por
liście gorczycy
cebula (wszystkie kolory!)
rzodkiewka
brukiew
liście rzepy
rzepa
rzeżucha (no akurat, święta idą!)
No, więc jest z czego zachować różnorodność.
I potwierdza się, że babcia zawsze wie, co dobre.
Jeśli uznacie ten wpis za przydatny – puśćcie go proszę dalej w Świat – niech się czyta!
Życzę Wam dużo warzywnych inspiracji!
Ela