Taka refleksja… W dzisiejszym świecie – gdzie łatwo zapętlić się w błędne koło nawet w dążeniu do zdrowia!
Słuchaj siebie!
Nie walcz ze swoim ciałem – wspieraj je!
Kiedy nie masz ochoty na zielony koktajl – nie pij go,
Kiedy Twoje ciało nie chce iść biegać – nie idź,
Może lepiej idź na spacer albo poćwicz jogę.
Kiedy nie masz ochoty na sałatkę – nie jedz jej,
A kiedy masz ochotę na kawę – po prostu ją wypij.
Wszystko z umiarem.
Wszystko z przyjemnością.
Ciała nie wymienisz na lepszy model.
Zdaj sobie sprawę z tego że dbanie o siebie to nie tylko „moda” (choć jak dla mnie takie mody niech się szerzą ;))
Nie powielaj schematów, bo jesteś wyjątkowym egzemplarzem.
Nie ma jednej drogi dla wszystkich.
Ucz się, obserwuj, doświadczaj i reaguj 🙂
Zajęło mi dużo czasu dojście do tego momentu kiedy moja głowa nie pożąda już „śmieciowego jedzenia”, kiedy nie muszę katować się codziennie na treningach, nie dając sobie czasu na regenerację.
Zestresowana liczeniem kalorii głowa nie ma nic wspólnego ze zdrowiem.
Zestresowane, w ciągłym pośpiechu ciało, bo trzeba zdążyć na trening – również…
Żyj, nie wariuj i dbaj o siebie!
Udostępnij znajomym, jeśli warto!
Dziękuję!
Ela Sawicka